Gdy rozmyślam o tamtym dniu to dochodzę do wniosku, że był on naprawdę wyjątkowy, wszystko było wręcz magiczne. Oświadczyny mojego męża były dla mnie nie małą niespodzianką.

Zaraz po tym jak powiedziałam, że pragnę spędzić z tym niesamowitym mężczyzną resztę mojego życia, zaczęliśmy się zastanawiać nad datą ślubu i doszliśmy do wniosku, że przecież nie mamy na co czekać! Ustaliliśmy termin, który był dosyć szybki, bo od naszego dnia dzieliło nas zaledwie 5 miesięcy, więc mieliśmy pewne obawy – czy uda sie nam wszystko zorganizować na czas.

Przede wszystkim chcieliśmy, żeby wszystko związane ze ślubem było wyjątkowe, nie interesowała nas typowa oprawa. Stąd wziął sie motyw przewodni, czyli pawie pióra. Postanowiliśmy, że wszystko będzie utrzymane w tej tonacji kolorystycznej, włącznie z tortem. Wraz z mężem i moją mamą, która ma ogromne wyczucie piękna i genialne pomysły przechodziliśmy przez każdy, najdrobniejszy etap planowania i przygotowań. Wydaję mi się, że udało nam się stworzyć coś pięknego, niezwykłego i jedynego w swoim rodzaju. Ten dzień napewno był najwspanialszym dniem mojego życia i początkiem nowego z ukochaną osobą.